Rok 2025 przynosi kolejną falę zwolnień w największych firmach świata. Meta ogłosiła redukcję około 5% globalnej kadry, co przekłada się na około 3 600 pracowników. Zwolnienia dotknęły głównie zespoły odpowiedzialne za rozwój Facebooka oraz dział Reality Labs, skupiający się na technologii metaverse. To nie koniec. Po odnotowaniu straty w wysokości 821 milionów dolarów w pierwszym kwartale, Intel planuje zwolnić ponad 20% globalnej siły roboczej, co stanowi największą redukcję w historii firmy.
Zacznijmy od tego: nie ma jednego idealnego momentu na zmianę pracy. Ale są za to objawy, które powinny zapalić czerwoną lampkę. Na przykład:
1. codziennie budzisz się z myślą „nie chcę tam iść”,
2. Twoje kompetencje kwitną... ale tylko na LinkedInie, bo w pracy klepiesz to samo od lat,
3. szef działa Ci na nerwy bardziej niż reklamy suplementów w radiu,
4. a pensja – cóż – bardziej przypomina kieszonkowe niż wynagrodzenie za odpowiedzialność, którą dźwigasz.
Z drugiej strony: czasem dostajesz ciekawą ofertę i zaczynasz myśleć „a może to ten moment?”. Jeśli nowa firma oferuje coś więcej – rozwój, większe pieniądze, mniej absurdu – to może warto zaryzykować. Tak, będzie stres, onboarding, nowe hasła do zapamiętania... ale też świeże szanse i może lepsza jakość życia.
Tylko pamiętaj – zanim rzucisz papierami w stylu „do widzenia, nie wracam!”, zrób sobie mały bilans:
Plusy: większa kasa, ciekawsze zadania, lepszy zespół?
Minusy: dłuższy dojazd, brak elastyczności?
Nie podejmuj decyzji pod wpływem impulsu. Ale jeśli czujesz, że obecna robota już dawno przestała Cię jarać – to może to właśnie dobry czas na zmiany. Bo praca to nie tylko sposób na opłacenie rachunków. To miejsce, gdzie spędzasz połowę życia. A skoro tak – to niech to będzie życie, które Cię nie męczy.